A A A
Gorliwość o dom Twój
„... zniszczyli natomiast dobytek lichy i marny. I doszło do Samuela słowo Pana tej treści: Żałuję, że Saula posadziłem na królestwie, gdyż odwrócił się ode mnie i słowa mojego nie wykonał” 1Sam. 15,9-11

Łatwo przychodzi nam wytracić to co liche i marne. W tej mierze prawie zawsze zgadzamy się z Bogiem. Ochoczo bierzemy się za pracę by zadowolić Pana Boga. Wyrzucamy z serca rzeczy, które nam zawadzają, które są już stare, mało atrakcyjne. Rzeczy, którymi nie wypada się chwalić przed innymi, które przynoszą wstyd. W tej mierze jesteśmy gorliwi.

Potem, jak Saul, oczekujemy od Boga pochwały...

A Bóg mówi: żałuję....

O! Nie takiego obrotu sprawy spodziewaliśmy się! Oczekiwaliśmy nagrody, a tu nagana. Przecież pamiętaliśmy na Boże przykazanie. Zniszczyliśmy wszystko co ... nadawało się do zniszczenia. Tyle trudu ponieśliśmy, tyle wysiłku i pracy, a Pan Bóg zamiast się cieszyć i błogosławić nas – jest zagniewany i zapowiada surową karę! I o co poszło? Pan Bóg chyba sobie nie zdawał sprawy, mówiąc: „wszystko”? 
Bo jakże nie oszczędzić najcenniejszego jeńca, króla Agaga? Po co zabijać najlepsze owce i bydło, jakże można bez żadnego zastanowienia marnować najcenniejsze łupy? 

Mówiąc współczesnym językiem: czy konieczne jest pozbywanie się rzeczy miłych ciału? Dlaczego mam odrzucić cały świat? Czy muszę zrezygnować z tego i z tamtego...

Odwieczny, stały konflikt człowieka z Bogiem. Do dziś trwający spór pomiędzy Stwórcą i jego ludem o to, co należy a czego nie należy.

W tym sporze my oczywiście lepiej wiemy co nadaje się do odrzucenia a czego odrzucić nie można. To my a nie Pan Bóg, jesteśmy ekspertami, którzy potrafią klasyfikować wartości. Na każdy nasz wybór, niezgodny z Bożym przykazaniem, mamy kilka jeśli nie kilkanaście mocnych argumentów. Często jesteśmy przekonani, że potrafiliśmy „zagadać” Pana Boga i wynegocjowaliśmy ustępstwo z Jego strony.

Trzeba tu koniecznie wyjaśnić, że jest to spór jednostronny. Bierze w nim udział wyłącznie buntujący się człowiek. 
Pan Bóg nie wdaje się w ten spór. On objawił swoją świętą wolę i oczekuje posłuszeństwa. 
Saul, który nie wykonał woli Pana usłyszał: „Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem” 1Sam 15,23.

Kto gardzi przykazaniem Boga, doczeka się tego, że Bóg wzgardzi nim.

Kiedy zdobywamy się tylko na ofiary z tego, co nam zbywa lub wręcz przeszkadza – nie spodziewajmy się nagród. Życie z Panem Bogiem wymaga bowiem o wiele więcej. I chociaż wielu jest takich, którzy za marnego obola chcieliby przeprawić się na tamten brzeg, to dzięki Bogu, nie brakuje też tych, którzy nie skąpią Bogu niczego. 

„Oto my opuściliśmy wszystko...” (Mt 19,27)– to jest właściwa miara! Bóg nigdy nie wymagał mniejszej ofiary. 

Żeby się o tym przekonać, przypatrzmy się przez chwilę ludziom, którzy przychodzili do Pana Jezusa mówiąc: „pójdę za Tobą...”. Łuk. 9,57-62

Wszystkowidzące oczy Chrystusa od razu dostrzegały ukryte (świadomie lub nie) rzeczy. Zastanawiające jest to, że każdego z nich Pan Jezus musiał „sprostować”. Bo tak naprawdę każdy z nas ma własne, subiektywne spojrzenie na to, co należy Bogu, a co nie należy.

Mamy „swoje” wyobrażenie odnośnie tego, na czym polega naśladowanie Chrystusa, na czym polega służba dla Niego, jak powinien wyglądać zbór itp. Ufni w swoją mądrość, zapominamy o tym co przykazał nam Pan Bóg.

Saul też miał swoje wyobrażenie i według niego postąpił.
Dlatego Bóg powiedział o nim: „żałuję”.

Lecz tym, którzy opuścili wszystko, Jezus mógł odpowiedzieć coś całkiem innego. Mógł złożyć im wspaniałą obietnicę! (Zob. Mt 19, 28-29). Oni nie spierali się z Bogiem. Po prostu – byli posłuszni. A posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara. 1 Sam 15,22.


Jest jeszcze jedna lekcja w tej historii, której powinniśmy się nauczyć – postawa Samuela.

Jest wielu chrześcijan, którzy są już przyzwyczajeni do tego, by przebierać w Bożych przykazaniach jak w ulęgałkach i „lekką ręką” odrzucać z nich te, które nie idą w parze z ich oczekiwaniami. Ignorancja dotyczy wielu Bożych przykazań dotyczących ubioru, zachowania, miejsc gdzie nie powinniśmy przebywać, stylu życia. Można spotkać żartobliwe spojrzenia na takie sprawy jak: zakaz spożywania krwi, dawanie dziesięciny, zasady życia w małżeństwie, w zborze itp.

Bóg każe nam być oddzielonymi od tego świata. Podobnie jak Saul mamy zniszczyć w swoim sercu każdą rzecz, która do świata należała, gdyż jest obłożona przekleństwem. My jednak uznaliśmy, że w świecie jest wiele atrakcyjnych rzeczy, których niszczyć nie należy. Uważamy się za mądrych i szczęśliwych, gdyż udało nam się pogodzić wolę Bożą z naszymi pożądliwościami.

W takiej symbiozie świata i Ducha jest wspaniale, i chce nam się wykrzykiwać, jak Saulowi: „Błogosławionyś ty od Pana! Wypełniłem rozkaz Pański!” (w. 13). Jednak słowa przekazane od Boga burzą całkowicie ten zachwyt: „a co to za beczenie owiec i... ryk bydła...?”

Tak jak Saul usłyszeliśmy Boże wskazówki dotyczące tego co mamy robić i jak postępować, ale bez żenady wprowadzamy swoje poprawki do Bożych zarządzeń. 

Dla jednych, złamanie przykazania Bożego to sprawa błaha, nie warta większego zastanowienia.

Natomiast Samuel, gdy usłyszał o nieposłuszeństwie Saula, przeżył tak wielki szok, że „przez całą noc wołał do Pana” w. 11.

Taki sam człowiek z krwi i kości jak Saul. Ale duch całkiem inny!

Dla Samuela postawa Saula była absolutnie niezrozumiała i oburzająca. Zapłonął wielkim gniewem, ponieważ nigdy nie przyszłoby mu do głowy, by coś podobnego zrobić. Przecież wola Boża jest święta! Wszystko w tym świecie może być zmienione, zaniedbane, zapomniane ale nigdy Słowo Boże! W sercu Samuela pałała potężna gorliwość o Bożą sprawę. 

Taką samą gorliwością pałał Pan Jezus, gdy wyganiał handlarzy ze świątyni.

Serce Samuela było wypełnione miłością do Boga. A to przekładało się na prawidłowe podejście do Bożych przykazań („kto mnie miłuje, słów moich przestrzegać będzie”. J 14,23). Już dawno odrzucił „swoje” mądrości, „swoje” widzenie świata, „swoje” postrzeganie przykazań Bożych. Poddał się Duchowi Bożemu, oddał do Jego dyspozycji swoje serce, swoje pragnienia i swoje usta.

Taka postawa spowodowała, że w pewnym momencie Bóg wydaje o nim niezwykłe świadectwo: 

„I żadnego ze słów jego nie pozostawił nie spełnionym” 1 Sam. 3,19. 

Pomyśl o tym: żadnego pustego słowa w całym długim życiu Samuela! Tak, poza Panem Jezusem, nie jest napisane o żadnym innym człowieku.

Mieć taką gorliwość w sercu, jak Samuel. Reagować tak spontanicznie na naruszenie Bożych przykazań... (w swoim życiu przede wszystkim!)

Na pewno można! Trzeba tylko chcieć...


Waldemar ŚwiątkowskiKościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju