A A A
Źródło wody żywej

Iz 41,17:”Gdy biedacy i ubodzy szukają wody, a nie ma jej, gdy ich język usycha z pragnienia...”

Gdybyś, drogi czytelniku, przeżywał kiedyś taki koszmar, że język był jak kawałek drewna, usta spierzchnięte, omdlewałeś z braku wody a na końcu straciłeś przytomność – mocniej przeżyłbyś Bożą odpowiedź na swoją potrzebę: „Ja, Pan, ich wysłucham, Ja, Bóg Izraela ich nie opuszczę. Sprawię, że wytrysną rzeki!”w. 17-18.

Rzeki wody żywej - oto odpowiedź Boga na ludzką potrzebę.

Pustynia przeraża.

Myślę teraz o ludziach żyjących bez Boga: są na pustyni świata, pustyni życia. Ten świat jest przerażającą pustynią. Bezwodny, ani śladu szczęścia, radości, stabilności. Wszystko zawodzi, wszystko się chwieje i... rozpada. Strach i niepewność coraz mocniej dręczą ludzi.

Jesteśmy świadkami tego jak od dwóch lat miliony ludzi żyje w strachu. Ba, wielu chrześcijan żyje w strachu... Bo śmierć może przyjść szybciej, bo zagrożenie jest tak blisko – w sklepie, na ulicy, w pracy, w... kościele!(???)

Boisz się? To źle z twoim chrześcijaństwem. W obliczu szczególnych zagrożeń (pandemia, wojna, prześladowanie, śmierć) jedną z najważniejszych rad Jezusa udzielonych swoim uczniom jest: „nie bójcie się!” (zob. Mt 24,6; Łk 12,4).

Może zapytasz: „jak się nie bać?” Gdy grasuje zaraza, śmierć, gdy wróg pustoszy ziemię sąsiada?

Powiem ci, jak się nie bać: uchwyć się mocniej Chrystusa, podejdź jeszcze bliżej, napraw swoją relację z Jezusem. Nie będziesz się bał!

Bo gdy boisz się teraz, co będzie gdy przyjdą większe uciski? (zob. Jer 12,5). A przyjdą...

Jednak chrześcijanin żyjący blisko Jezusa nie bał się ani dwa lata temu, nie boi się dzisiaj i nie będzie się bał jutro.

Biblia mówi, że wszystkie pustynne drogi świata kończą się... śmiercią! (zob. Przyp 14,12). Chociaż z początku wydają się piękne i obiecujące.

Dla przykładu:

  • cudowny czas narzeczeństwa (oboje zakochani, on miły, ona miła) i... skłócone, ciągle walczące z sobą małżeństwo...,

  • piękne plany na wspólną przyszłość (zbudujemy dom, będziemy zwiedzać świat) i... rozwód,

  • finansowy sukces (prestiż, pieniądze) i... ciężka choroba, która kończy wszystko,

  • sukcesy na scenach, idol, bożyszcze u szczytu sławy i... alkoholizm, narkotyki, śmierć z przedawkowania.

Gdy przychodzimy do Chrystusa – wszystko się zmienia!

Pojawiają się „rzeki na pustyni... krynice w dolinach... zapach cedrów, mirty, cyprysów, drzew oliwnych... Niezwykła zmiana!Tam, gdzie królowała śmierć – tryska życie, (duchowe) cedry, mirty i drzewa oliwne wydają oszałamiające zapachy!

  • rozpadające się małżeństwa zostają scalone,

  • skłócone rodziny jednają się,

  • kompletnie zagubieni ludzie odnajdują duchowe schronienie, otrzymują żywą nadzieję, pewność zbawienia,

  • ludzie zniewoleni używkami odzyskują wolność,

  • krzywe ludzkie drogi zostają wyprostowane.

Listę można wydłużać prawie bez końca... Biblia nazywa tą przemianę „nowym życiem”.

Bo to jest nowe życie!

W księdze Izajasza 55,1 Bóg zapisał niezwykłe słowa:„Nuże, wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód...”!

Te słowa mamy mówić ludziom pozbawionym nadziei, żyjącym w strachu przed śmiercią, a raczej przed tym, co po śmierci? Bo tak naprawdę większym strachem napawa ich nie sama śmierć (przecież wszyscy kiedyś umrzemy), lecz to, co po śmierci?

Panicznie szukają jakiejkolwiek pociechy: może będzie druga szansa?

Może czyściec jest tą drugą szansą? Niestety... to ludzki wymysł. Nie znajdujemy w Biblii ani słowa o czyśćcu.

Może reinkarnacja? Będę motylkiem, żabką, a może nawet księciem!

O! Gdyby dotarło do nich Słowo, że nie czyściec, nie motylek, nie żabka lecz... SĄD!

Boży, sprawiedliwy sąd, przed którym stanie każdy człowiek żyjący kiedykolwiek na ziemi.

I straszny wyrok: „Idźcie precz ode mnie, w ogień wieczny!” Mt 25,41.

Będą też inne słowa:„Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, odziedziczcie Królestwo...”Mt 25,34.

To słowa skierowane do tych, którzy napili się „wody żywej”.

Chwała Panu Bogu, że jest ratunek! „Nuże, wszyscy którzy macie pragnienie, pójdźcie...”

Ludzie przeważnie pytają: ile trzeba zapłacić? Jaką pokutę odbyć, żeby otrzymać gwarancję życia wiecznego?

Odpowiadamy wtedy, że... za darmo! „Pójdźcie, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia...!” Iz 55,1.

Za darmo – życie wieczne! Chrystus przyniósł życie wieczne jako dar!

Jezus przyszedł, aby te słowa z Izajasza spełniły się.I tak się stało!

Chwała Bogu!„Kto wierzy we mnie nie zginie ale ma Żywot Wieczny!” - mówi Jezus. J 6,47.

Chciałbym teraz przypomnieć biblijną postać, która zaliczała się do tych „biedaków i ubogich, którzy szukają wody, a nie ma jej”. To Samarytanka.

Bez wątpienia była biedna i nieszczęśliwa. Tak naprawdę to wszetecznica. Lepiej z nią nie rozmawiać, lepiej ją omijać. Bo jej życie było pełne grzechu. Jej wizytówką była niemoralność i duchowa niestabilność.

Odrzucona i wzgardzona przez ludzi... Idzie po wodę w porze, w której prawie nikt nie chodzi. Spotyka Jezusa, który mówi: „daj mi pić” J 4,7-10.

Nawiązuje się rozmowa, w której niespodziewanie, po wymianie paru zdań, Jezus mówi: „gdybyś znała dar Boży i tego, który mówi do ciebie... sama prosiłabyś go, i dałby ci wody żywej”!

Idąc do studni, nie spodziewała się niczego! Jej myśli skupiały się tylko na tym, by nikogo nie spotkać, nabrać wody i schować się w swoim domu.

By wrócić do swojej szarości... rozpaczy... ciemności. Do swojego nieszczęścia.

W ten zwykły, szary dzień, spotyka Jezusa, który zdradza jej największą tajemnicę świata!

Otwiera przed nią najwspanialsze – ukryte dotąd, ukryte przez wieki - źródło życia! Źródło szczęścia, pokoju i radości! „Gdybyś znała dar Boży i tego, który z tobą mówi...”.

Ona jeszcze nie rozumie o co chodzi ale czuje, że to coś niezwykłego!

Bez wahania prosi: „daj mi tej wody”. Tak, prosi bez wahania, bo straszny ogień pali jej duszę. Ogień rozpaczy z nieudanego życia, ogień lęku przed wiecznością. Jest spragniona i bliska śmierci jak zbłąkany wędrowiec na pustyni.

Jezus dał jej tą wodę! Po prostu - na jej prośbę - dał! Ogarnia ją niezwykła radość i szczęście. Zapomina o dzbanie i biegnie na ulice miasta krzycząc: „chodźcie, zobaczcie! Czy to nie jest Chrystus?” w. 29.

Jeszcze wczoraj unikała ludzi, a dzisiaj nie wstydzi się. Woła do ludzi, którzy może nią pogardzali, wstydzili się jej.

Jezus ma wodę żywą!

Wielu ludzi szuka pilnie jakiegoś eliksiru życia. Jeżdżą do tajemnych, szczególnych miejsc. Do

„świętych miejsc” całego świata - w poszukiwaniu cudu. I nie znajdują...

Bo wodę żywota ma tylko Jezus! Można ją wziąć tylko z rąk Jezusa.

Ludzie jeżdżą po całym świecie w poszukiwaniu cudownej, żywej wody.

A Jezus stoi u drzwi serca... I zaprasza słowami z Izajasza: „Nuże , wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie...”

Pójdźcie do mnie WSZYSCY, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.” Mt 11,12.

Woda żywa – prawdziwa, która daje życie wieczne – pojawiła się na stepie, w świecie.

Drzwi zbawienia – dotąd ukryte i zamknięte – zostały otwarte.

Dlatego napisałem, że Pan Jezus zdradził tej – w oczach ludzkich - niegodnej, złej kobiecie, największą tajemnicę świata – bo On nie czyni różnicy między ludźmi. A wie, że każdy potrzebuje zbawienia.

Jezus otworzył przed nią największy skarb i powiedział: „weź, proszę... to jest ci najbardziej potrzebne”.

Czy jest potrzebne także tobie? Przyjdź do Jezusa i weź...

Woda żywa jest nie tylko dla niewierzących – dlazgubionych, bezbożnych ludzi.

Również dla tych, którzy uwierzyli!

Woda żywa... Czy płynie w tobie? Czy z tego powodu coś dzieje się w twojej duszy, w sercu?

Mam kolegę, który pracuje sezonowo w północnych Niemczech. Gdy niedawno w Europie szalał wicher, niszczący drzewa, słupy energetyczne i domostwa, w rozmowie powiedział: „Czy wiesz, że wtedy do rzeki, w pobliżu której mieszkałem, słona morska woda wdarła się na odległość ponad 6 kilometrów?!” Przy wielkim wichrze woda morska wdziera się w głąb rzeki ponad 6 km!

Chrystusowe wody żywe wdzierają się jeszcze głębiej! Wypełniają całe serce i całą duszę! Dokonują niezwykłych zmian! Woda życia wypiera nasze brudne wody grzechu - pychę, złość, obłudę, nieposłuszeństwo... W zamian wnosi błogosławione owoce: miłość, radość, sprawiedliwość, pokój...

Fale wody żywej wyrównują coraz szerzej poszarpane, nierówne, zryte grzechem brzegi.

Jak fale morskie wyrównujące piasek na plaży...

Czy tak dzieje się w Twoim sercu, drogi Bracie i Siostro?

Czy coraz więcej obszaru w Twoim życiu jest zajmowane przez miłość... wierność... czystość...  świętość... ?

Nuże, wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód...”

Waldemar ŚwiątkowskiKościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju