A A A
Nasyceni hańbą lub chwałą
"Nasyciłeś się więcej hańbą niż chwałą... " Hab. 2:16

Te słowa są skierowane do ludu wybranego. Do ludu, który miał błyszczeć w świecie Bożą chwałą, Bożą obecnością. Izrael niczym nie zasłużył na takie wyróżnienie. O wszystkim zadecydowało wybranie Boże. Spotkał ich szczęsny los. Pan Bóg dał się im poznać. Sprawił, że mogli oglądać Jego działanie, mogli oglądać Jego chwałę. 

Słowo Boże tak mówi o tym przywileju, który miał naród Izraela: "I wszyscy ten sam napój duchowy pili, pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą, był Chrystus" /1 Kor. 10:4/.

Pić ze skały, którą jest Pan Jezus, znaczyło mieć udział w Bożym życiu, w pokoju i w radości. Znaczyło to, że mogli przebywać w Bożej chwale, mogli ją oglądać, mogli się nią cieszyć. Takie przywileje mieli za darmo - ani na to nie zasłużyli, ani nie zapracowali.

Co za wspaniały dział! Oto wokół cały świat jest pogrążony w grzechu, w ciemności. Ludzie chodzą, jak ślepi, szukają szczęścia, którego i tak nie mogą znaleźć, cierpią - i nie ma ich kto pocieszyć. Umierają w biedzie i strachu, bez nadziei, godni pożałowania i litości. Nie mają niczego, czego można by im pozazdrościć.

A działem Izraela jest żywy, święty Bóg!

A jednak dzieje się rzecz niesłychana: naród Boży, mając dostęp do Bożego źródła, woli "importować" śmieci i brud tego świata! To sprawia, że ich życie staje się podobne do życia ludów pogańskich. Prorok Habakuk żali się Bogu: "Dlaczego dopuszczasz, bym patrzył na złość i spoglądał na bezprawie? Ucisk i przemoc dzieje się na moich oczach, panuje spór i zwada. Dlatego zamiera prawo..."  l:3/.

Można by powiedzieć: lud nierozumny i bezmyślny! Iść na taką "zamianę" może tylko człowiek niespełna rozumu. Tak, to prawda, że tylko głupi godzi się zamienić diamenty i złoto na śmieci i blichtr. Jednak "era głupców" wcale się nie skończyła!...

Czy ten obraz, który oglądał Habakuk, nie jest powielany dzisiaj? Czy dzisiaj w życiu ludu Bożego nie ma złości, nie ma sporów, nie ma zwady? Coraz więcej kłótni, coraz więcej ludzi hardych, nieprzejednanych.

W rodzinach zaczynają dziać się takie same dramaty, jak w świecie. Nie zapomnę pewnej siostry w Panu, która powiedziała: "Moje życie małżeńskie stało się tak ciężkie, że poważnie myślałam o samobójstwie." Ktoś może zapytać: "Jaką ona miała wiarę?" A ja zapytam się: "Jakim chrześcijaninem był jej mąż? Skąd czerpał wzory? Na jakie śmiecie zamienił diamenty, jakimi są miłość, współczucie, dobroć?..."

"Prawo zamiera i bywa łamane" /Hab.1:4/.

Jak inaczej nazwać dzisiejszy stan rzeczy? Powiedz dzisiejszej młodzieży, że jakiekolwiek obnażanie się i zmysłowe podkreślanie swojego ciała jest grzechem nieczystości i rozwiązłości, to wielu cię wyśmieje. W ich życiu Boże prawo wyraźnie zamiera lub już umarło. Słowo Boże już nie ma dla nich żadnej mocy i żadnego znaczenia. Liczy się tylko pożądliwość ciała. Tego, że prawo jest łamane, nie widzi tylko ślepiec.

Nie ma różnicy między nami a Izraelem z czasów Habakuka. My też zostaliśmy wybrani przez Boga. Za darmo otrzymaliśmy dział w Bożym życiu. Pan Jezus stał się źródłem wody żywej i przez łaskę możemy z tego źródła pić do syta. Nie ma potrzeby czerpać z innych źródeł, bo to, które mamy, wystarcza. Możemy pić chwałę!

Ale przychodzi nasz zaciekły wróg, szatan. Podsuwa nam inne "napoje". Są one ładnie opakowane, szeroko rozreklamowane, dostępne i kuszące. Z wyglądu przypominają Coca-Colę, Pepsi, Sprite itp. Jednak wewnątrz zawierają hańbę! Naiwny, letni chrześcijanin myśli, że nie zaszkodzi mu, kiedy łyknie sobie okazjonalnie tego diabelskiego napoju. Bo co może mu zaszkodzić oglądnięcie jednego "zakazanego" filmu, jedna randka z niewierzącym, jedno piwo z kumplami, jedna dyskoteka, jedno małe kłamstwo, jedna kłótnia?

- Przecież moim podstawowym napojem jest Boża chwała - uspokaja się - piję ją, kiedy jestem na nabożeństwie, na spotkaniu młodzieżowym, na chrześcijańskim zjeździe. Czy odrobina hańby może zaszkodzić?...

Jeśli odpowiem bezpośrednio, że nie tylko zaszkodzi, ale nawet zabije - niewielu uwierzy. Powiedzą - to nieprawdopodobne, tak nie może być! Nie chcę, by ktokolwiek wierzył moim słowom. To nie jest moje mniemanie, lecz żelazna zasada, którą przedstawia wyraźnie Słowo Boże:

"Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą /to wspomniane Pepsi i Coca-Cola/. Potem, gdy pożądliwość pocznie /gdy jej łykniesz/, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć" /Jak. 1:14-15/.

Efektem nie jest "chwilowa niedyspozycja", ból brzucha czy choroba. Efektem jest śmierć! Za "łyk hańby" można zapłacić śmiercią! Czy gra jest warta świeczki?

"Nasyciłeś się więcej hańbą niż chwałą." Dzisiejsze czasy stwarzają dogodne warunki, by pić hańbę bez umiaru. Nie ma dzisiaj rzeczy wstydliwej, nie ma pojęcia "grzech". Wszystko jest wolno. Obserwujemy niczym nieokiełzany pęd do zaspokojenia wszelkich plugawych pożądliwości i namiętności. Promuje się rozwiązłość, wszelką nieczystość i brud.

Nie tylko na świecie, również w kościele pojawili się ludzie, którzy są ślepi na grzech i rozpustę. Z tego powodu ci, których ciągnie jeszcze świat, pozwalają sobie na "rozdwojenie jaźni". Starają się służyć Bogu w takiej mierze, by przynajmniej nikt z ludzi nie miał do nich uwag, ale przy lada okazji sięgają do uciech tego świata.

Szatan również korzysta z okazji i podwaja wysiłki, by jak najwięcej skażenia wnieść do życia pojedynczych ludzi i całych społeczności. On dobrze wie, że Boże prawo jest niezmienne - grzech, gdy dojrzeje, rodzi tylko i wyłącznie śmierć!

Naiwni wspominają przy tej okazji coś o łasce... 

Inni /też naiwni/, wspominają coś o czyśćcu. ..

Kiedy Bóg odezwał się do Izraela, powiedział: "Pij więc i ty i zataczaj się!" /w.16/.

Jeśli tak ciągnie cię grzech, jeśli za nim wypatrujesz tęsknie swoje oczy - pij i zataczaj się! Jednak poniesiesz straszne skutki twojego złego wyboru. Dla Izraela tym skutkiem był najazd "Chaldejczyków", ludu srogiego, gwałtownego, okrutnego i strasznego /1:6-7/. Razem z Chaldejczykami nadeszło straszliwe żniwo śmierci, cierpienia i bólu.

Tak samo będzie w przyszłości - może już niedalekiej. Czytamy o tym w Gal.6:7-8: "Nie błądźcie. Bóg nie da się z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie..."

Masz prawo wyboru: możesz siać, co chcesz, jednak żąć będziesz tylko to, co zasiałeś...

Pan Jezus wielokrotnie napominał: "Trzeźwymi bądźcie!" Nie pij hańby, bo nie zachowasz trzeźwości. Bądź też trzeźwy, byś nie pił hańby, by szatan nie namówił ciebie do "małego łyku", sugerując, że to w niczym nie może ci zaszkodzić.

Warto zweryfikować swoje życie w odniesieniu do Bożych przykazań. Dokonajmy gruntownego przeglądu naszego wnętrza, pragnień zajmujących serce i zbadajmy nasze myśli. Odrzućmy wszystko, co Bóg nazywa marnością i nieprawością. Mamy być odłączeni od tego, czym żyje świat.

Nasze serce i nasze życie musi wypełniać Duch Święty. Wtedy będziemy mieli mądrość, wtedy nie damy się oszukać. Wtedy z naszego wnętrza wytrysną "rzeki wody żywej" /Jana 7:37-38/.

Duch Święty nie dopuści, by nasze serce zostało zatrute hańbą tego świata.

Odkręć kran i spróbuj skazić wodę wlewając do rury trochę trucizny lub zabarwionej wody. Próby takie spełzną na niczym. Ciśnienie wyrzuci wszystko na zewnątrz.

Kiedy jesteśmy pełni Ducha, to z naszego wnętrza płyną rzeki wody żywej. Wtedy żadna nieczystość nie przedostanie się do środka.

Niech szatan stawia coraz to nowe "odlotowe" napoje. Niech je reklamuje, niech obniża ceny, ba, niech daje nawet za darmo! Wszystko, co pochodzi z zewnątrz zostanie odrzucone. Potraktujemy to jak nic nie warte śmieci /Fil. 3:8/. Życie nasze nie będzie skażone hańbą tego świata.

Będzie czyste i pełne Bożej chwały.



Waldemar ŚwiątkowskiKościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju