A A A
Świadectwo

Kim dla Ciebie jest Jezus Chrystus, jakim uczuciem darzysz Tego który poszedł na krzyż aby wypełnić wolę Ojca, zbawić świat?

Jeśli kochasz Pana Jezusa i jesteś Bogu wdzięczny za drogocenną perłę jaką jest zbawienie, to rozumiem, że darzysz Go takim uczuciem za którym stoi fakt! Tym faktem jest taki sposób postępowania człowieka wierzącego, który świadczy o tym, że Jezus Chrystus jest w centrum jego życia! Postępowanie, które udowadnia czynem, że to Jezus, Jego Słowo jest ostoją, na której polegam, a nie własne przekonanie.

Miłość do Pana to nieustanne zmierzanie do Jego obecności. Zupełnym przeciwieństwem jest życie cieszące się zadowoleniem bez Niego.

Albo Jezus Chrystus jest wszystkim, albo niczym! Bóg nie zgodzi się być częścią naszego życia! Jeśli Jezus Chrystus jest bezcenny to jak Go cenisz w życiu, poprzez jakie wybory?

Świadomie podjęta decyzja pójścia za Panem to dobrowolne poddanie się woli Chrystusowej. To nie przestrzeganie religijnej formy i chrześcijańskich zwyczajów, brak chrześcijańskiego serca to grób!

Poddanie się woli Chrystusowi to wierność dla sprawy, to oddanie, to nie śpiewanie Bogu w niedzielę a w tygodniu stawanie się sługą świata, przecież świat jest wrogiem Boga!

Jeżeli w twoim życiu jest coś ważniejszego niż Chrystus, to módl się i wołaj w pokucie. Ten Chrystus, który nas zbawił na krzyżu, musi być tym samym Chrystusem w naszym sercu! To musi być odrodzenie poprzez wpływ woli Ducha Świętego, nie wysiłki ludzkiego ciała! To nieustanne poddawanie się próbie, to gotowość do korekty, to wreszcie nieustanne poszukiwanie Boga z całego serca, życie w prawdziwości Bożego Słowa, zgodnie z Bożą wolą.

Jest i inne rozwiązanie... jest nim nie podejmowanie tego wysiłku.

Ostatecznie ponownie przybijasz do krzyża wyciągnięte ręce Zbawiciela, które pragną dotknąć, uzdrowić, pobłogosławić. Przybijasz tak aby już nie miały możliwości dostępu do twojego życia, bo to „twoja sprawa".

W konsekwencji zamieszkasz w pobielanym grobie duchowego życia, na którego tronie siedzi egoistyczne „JA".

To rozwiązanie przyniesie pozorną ulgę, po której już nigdy w gorliwej modlitwie nie zawołasz: o Panie jak pali! Panie ogień pali, tak bardzo! Już nigdy w prawdziwej radości nie zanucisz pieśni uwielbienia, którą Duch Święty włoży na usta. To rozwiązanie sprawi również, że żądło śmierci zapuści swój śmiertelny jad a konsekwencje sięgną wieczności!

Ten wybór doprowadzi do duchowej ślepoty, diabeł z radością wydłubie nasze oczy pozbawi duchowego wzroku tak, aby już nigdy nie patrzeć przez pryzmat Ducha Świętego na krzyż i nie widzieć w nim zwycięstwa, nadziei, radości. Zamiast tego - zobaczyć przegraną, pogardę, hańbę!

Bóg obdarzył nas wspaniałym darem, dał wolność. Ta wolność wyboru sprawia, że Chrystus może być moim szczęśliwym bezpiecznym domem dla duszy, albo domem stanie się zgniły porośnięty nieprawością, własnoręcznie wykopany grób.

Ten wybór powołuje do istnienia różne, czasami trudne doświadczenia życiowe.

Sam niedawno przeżywałem stan "duchowej ciszy". Modlitwa stała się trudna, sucha pozornie bez uczucia.

Takie chwile sprawiają, że jestem jeszcze bardziej zdeterminowany aby wołać, wylewać się przed Bogiem wierząc, że Pan wykona pracę w sercu, wzmocni, da siłę aby pokonać przeciwności. Wierzę, że prawdziwa chrześcijańska gorliwość, to żyć tak, aby podobać się Bogu bez względu na cenę.

Tą ceną jest również czas - mam go codziennie dla Pana.

Czytam codziennie, gdyż Boże Słowo jest dla mnie duchowym pokarmem dla duszy, dzięki któremu żyję. Ten pokarm sprawia że oczy patrzą na to co czyste i święte. Słowo jest Prawdą, na tej Prawdzie chcę budować życie doczesne i wieczne.

Czytam i cofam się w czasie. Czytałem i byłem na szczycie góry, widziałem jak Diabeł zwodził naszego Pana wspaniałościami i blaskiem tego świata (do dziś zaprasza nas do wzięcia udziału w jego próżności).

Byłem w Getsemani. Wróciłem do czasu kiedy nasz Pan był w tym ogrodzie. Widziałem miażdżąca siłę ciemności i szyderczy, drwiący uśmiech pogardy złego. Widziałem wzrok naszego Pana wpatrzony w niebo, serce wylane do Boga, szukające ukojenia w Ojcu, pragnące pełnić tylko Jego wolę! Nie ważne koszty, liczy się tylko ON! Nasz Pan umiera wśród pogardy, kpin, bluźnierstw, ciało pogardziło Bogiem, którego święte stopy chodziły po ziemi. Duchowym wzrokiem widziałem drzewa, które nie potrafią milczeć, one wciąż opowiadają to co wydarzyło się dwa tysiące lat temu, to było tak ważne, że do dziś trawa krzyczy a wiatr roznosi tą wieść po całym świecie. A co ze mną, po której stronie ja stoję?! O Panie, przecież tam na krzyżu rozegrał się bój o wieczność. O, Panie!

Przecież to oczywiste: Jezus Chrystus - siła, piękno, pokój, bezpieczeństwo, świętość, pomoc, pociecha, zwycięstwo i wreszcie życie doczesne i wieczne! Brak Chrystusa - delikatnie rzecz ujmując - skrajna nędza! O Panie, nie pozwól aby moje serce stało się oziębłe dla Ciebie!

Liczne doświadczenia i próby będą przychodzić, będą wypalać. To źle pojęta wolność sprawia, że chrześcijanin staje się widzem - lub jak kto woli kibicem a nie sportowcem. Źle zrozumiane miejsce przed Bogiem nie daje możliwości Panu wykorzystania nas, naszej postawy, emocji, wiary. Źle pojęta wolność to jak blokada, która nie pozwala skupić się na Jezusie Chrystusie, nie pozwala napełnić się zaufaniem i poddaniem Panu. Nie pozwala aby Jezus Chrystus stał się naszą zbroją i tarczą. Nie pozwala wreszcie, aby Pan Jezus Chrystus był w łodzi naszego życia - przeczytaj Mt. 8,24-27, zanurz się w tych zdaniach, prześwietl w nich swoje życie i poddaj korekcie.

Miłość do Jezusa Chrystusa, do Boga rodzi się z przekonania, przekonanie eliminuje strach który powoduje, że idziemy na kompromis.

Dyscyplina, która rodzi się z oddania, oddanie Chrystusowi, rodzi nadzieję, przezwycięża strach. To życie pokazuje czy jesteś częścią Bożego celu powołany wraz z nowym życiem. Bądź wierny, nie pokłoń się światu, a Bóg będzie przy Tobie

Niech Pan pokrzepi nadzieję, wzmocni wiarę, rozpali miłość, aby być gotowym na Jego spotkanie!

Pozdrawiam Cię serdecznie Przyjacielu! Niech Cię Bracie Dobry Bóg prowadzi, a łaska Pana nie opuszcza.


Marcin Si...
Kościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju