A A A
Dobry Pasterz i owce.

Ew. Jana 10,1-6

Chyba wszyscy lubimy to podobieństwo. Jest takie malownicze i trochę romantyczne. Kto nie zachwyca się widokiem pasterza prowadzącego owce? Prócz intelektualnych wrażeń, czytając powyższe podobieństwo, możemy nauczyć się wielu istotnych prawd o istocie chrześcijaństwa i o życiu chrześcijańskim.

Przede wszystkim - pasterz wchodzi przez drzwi !

Złodziej i zbójca wchodzi podstępnie. Koniokrad kradnie konie z wybiegu – rozbierając ogrodzenie z tyłu. Nie wchodzi przez drzwi. Lis wchodzi do kurnika, kiedy uda mu się podkopać ogrodzenie. Ale to jest złodziej i morderca a nie opiekun. Złodziej wchodzi nocą i skrycie.

Dobrze jest o tym pamiętać - złodziejowi są potrzebne tylko dwie rzeczy - ty ze swoim majątkiem i ciemność. Jeśli chodzisz w jakimś grzechu, np. pożądliwości seksualnej, w gniewie - chodzisz w ciemności. (por. 1J 2,9-11).

Tak, jak rano odsłania się żaluzje okienne, żeby wpuścić światłość, tak - gdy grzeszysz skrycie - zasłaniasz żaluzje serca, i jesteś pogrążony w ciemności. Stwarzasz wtedy szatanowi dobre warunki, by cię okradł. A ponieważ jest on zaciekłym przeciwnikiem, chodzącym wokół ciebie jak ryczący lew, wykorzysta każdą okazję, i gdy tylko zobaczy, że jesteś w ciemności - na pewno cię ograbi!

"Chodźcie w światłości..." - zachęca Jezus. (J 12,35)

Prawdziwy pasterz wchodzi przez drzwi – i w świetle dnia.
Jezus wszedł przez drzwi. Był taki dzień, kiedy stanął jawnie w drzwiach owczarni. Miał prawo otworzyć drzwi i zawołać swoje owce! Oddał za nie własne życie! Chwała Jezusowi na wieki! 

Wyobrażam sobie ten moment, kiedy owce skupione w owczarni, nagle dostrzegają, że drzwi się otwierają. Do tej pory przychodziło wielu do owczarni, jednak nie przynosili pokoju i bezpieczeństwa. Przeciwnie – przychodzili, by kraść, robić własne interesy, by zabijać i rozpraszać.

Szczególnie w naszych czasach wzrosło zainteresowanie „owczarnią”. Pojawiło się mnóstwo chętnych, by wyzyskać „owieczki”. Chociaż przychodzą w odzieniu pasterza, proroka lub nawiedzonego „męża Bożego”, są w rzeczywistości zwykłymi hochsztaplerami, mającymi na celu okraść z duchowego dziedzictwa a przy okazji... wyłudzić pieniądze. Szkoda, że wielu dzisiejszych chrześcijan daje się oszukać. Dzieje się tak na skutek tego, że ich życie jest letnie, pomieszane ze światem i świeckimi przyjemnościami. Tacy stają się łatwym łupem.

 „Wszyscy, ilu przede mną przyszło, to złodzieje i zbójcy...” - mówi Jezus (w. 8).
Stąd w owcach pojawił się lęk i niepewność – co wydarzy się tym razem? Co nas spotka ze strony następnego pasterza?

Jednak w tamtej chwili w drzwiach pojawił się Ktoś, kto był przeciwieństwem poprzednich „pasterzy”. Jego oblicze było piękne – biła z niego jasność Bożej chwały, oczy były pełne miłości, gesty łagodne a słowa miłe i kojące. Mówił łagodnie: „pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie” Mt 11,28.

Serca owiec zadrżały ze szczęścia. W drzwiach stał Dobry Pasterz! 

Owce poznały, że ma moc i władzę. W sercach zrodziła się wiara, że ten Pasterz przeprowadzi ich przez wszelkie burze, upały, znoje i trudy codziennego życia. Na pamięć, niejako bezwiednie, przyszły im słowa proroka: „ Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam ułożę je na legowisku – mówi Wszechmocny Pan. Będę szukał zaginionych, rozproszone sprowadzę z powrotem, zranione opatrzę, chore wzmocnię, tłustych i mocnych będę strzegł, i będę pasł sprawiedliwie” Ez. 34,15-16. Alleluja!

Zaczął wywoływać owce po imieniu. Znał wszystkie! Z jaką radością biegły ku Niemu! Sprawdziły się słowa innego proroka: „i będziecie wychodzić z podskakiwaniem...” Mal. 3,20

Przyjacielu, czy jesteś w tej owczarni, czy może błąkasz się jeszcze w zimnym i nieprzyjaznym świecie, spustoszonym przez grzech, nienawiść i nieszczęścia? 

Czy znasz głos Dobrego Pasterza, czy też dajesz się wodzić przeróżnym samozwańczym, chełpliwym i przebiegłym oszustom? 

Pamiętaj! Masz takie życie, jakiemu przewodnikowi dajesz się prowadzić. 

Spokojne, szczęśliwe i spełnione, albo spustoszone przez burze tego świata i rozkradzione przez złodziei i zbójców.

 Chciejmy teraz zastanowić się nad owcami. W przywołanym na wstępie fragmencie Słowa Bożego
widać wyraźnie cztery cechy, jakie posiadają owce Jezusa Chrystusa.

Po pierwsze – owce znają głos Pasterza.

Czy znasz głos Jezusa? Czy go słyszysz? Czy wiesz kiedy mówi Jezus, a kiedy ktoś, kto chce się pod Niego podszyć? Widzimy, jak wiele owiec poszło za głosem obcych pasterzy. Nie znajdują więc ani obfitych łąk ani czystej wody – ich życie jest rozchwiane, niepewne i rozdarte.

 Tylko jeden Pasterz prowadzi nad wody spokojne.

Może myślisz, że tylko nieliczni mieli okazję poznać głos Jezusa - gdy przyszedł do nich w widzeniu, we śnie lub w modlitwie. 
A gdy słuchasz głoszonego na nabożeństwie Słowa – czy to dla ciebie tylko głos jakiegoś brata? Gdy słuchasz napomnienia mamy lub ojca, to kto do ciebie mówi? Nieznośny i dokuczliwy rodzic? Komu przypisujesz czytane Słowo Boże, napomnienia, modlitwy za tobą? Kto mówi do ciebie
przez myśli, przez sumienie? Czy znasz głos Jezusa? Owce znają głos Pasterza.

Po drugie – idą za Nim.

Idą za Jezusem. Nie tam, gdzie same chcą! Dlaczego idą za Nim? Bo wiedzą, że Pasterz jest im potrzebny. Bez niego zginą! Nikt ich nie obroni. Pasterz – to ich ratunek i owce to wiedzą. Dlatego trzymają się Pasterza, a nie idą tam, gdzie im się chce iść. Przecież tyle ciekawych rzeczy zaczyna się tuż po wyjściu z bramy! Cały świat stoi otworem! Tysiące rozmaitych pokus i reklam. Piękne i zmysłowe dziewczyny, odlotowe dyskoteki, brudne filmy i strony internetowe...

Ledwo wyjdziesz z nabożeństwa – masz całą gamę ofert na ciekawe spędzenie czasu. Co wtedy robisz? Czy uspokajasz swoje sumienie, że przecież miałeś „czas z Jezusem” i idziesz do „swoich” interesów i przyjemności, czy … idziesz za Jezusem? 

Jednak owce Jezusa Chrystusa po wyjściu z owczarni – idą za Pasterzem. To jest cecha owiec. Czy posiadasz tą cechę, czy jesteś owcą Jezusa – jednak bez tej cechy?
Nie łudź się – w takim przypadku nie jesteś owcą Jezusa. 
„Owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos” w. 4

Trzecia cecha - „nie znają głosu obcych” w. 5

Owce nie znają głosu obcych – czy to nie dziwne? Jakże wielu chrześcijan twierdzi, że powinniśmy znać inne głosy. Nie można przecież być tak wyalienowanym ze świata! Silne są dzisiaj głosy namawiające chrześcijan nie tylko do poznania głosu świata, ale nawet do wzięcia steru świata i polityki w swoje ręce. Głoszą, że Chrystus nie przyjdzie prędzej, zanim Kościół nie przejmie wpływów w świecie i nie przygotuje go na przyjście Jezusa. Wydaje się, że ma to swoje racje. Co za bzdura! Nie świat mamy przygotowywać, lecz sami siebie. Kościół musi zająć się przede wszystkim tym, by sam być oczyszczonym, uświęconym i oddzielonym od świata. Oblubienica ma przygotować się na przyjście Oblubieńca. 

Kiedy odmawiałem wyjazdu na „chrześcijańskie konferencje”, które swego czasu wybuchły w naszym kraju – spotykałem się z zarzutem, że mam klapki na oczach i nie chcę nawet spojrzeć na pojawiające się jak grzyby po deszczu „konferencje mocy”, „prorocze przesłania” dla Polski, Europy, świata i kosmosu. Pytałem wtedy: „czy macie mi za złe, że znam Jezusa i wiem, jaką drogą mam iść? Czy to coś niewłaściwego – znać Drogę i nie szukać innych wrażeń?”. 

Okazuje się, że dla niektórych jest to co najmniej dziwne. Oni ciągle szukają, ciągle „doświadczają” i ... ciągle błądzą!
O owcach Jezusa czytamy, że nie znają głosu obcych. I dobrze im z tym! 
Z tej cechy (nie znają głosu obcych) wynika cecha czwarta:

Uciekają przed obcymi.

Nie tylko nie idą za nimi, lecz uciekają od obcych! Gdyby przyzwyczaili się do głosu obcego pasterza – poszli by za nim. Na poniewierkę i zgubę ... 
Jednak fakt, że nie znają głosu obcych jest dla nich ratunkiem. Kiedy tylko usłyszą głos obcych – uciekają jak najdalej. 

A jak ty zachowujesz się, gdy usłyszysz obcy głos? Uciekasz, czy... podchodzisz (oczywiście ostrożnie, bo jesteś przecież „chrześcijaninem”) by podpatrzeć, podsłuchać? Wielu w ten sposób straciło życie!

Co robisz, gdy na przykład, pojawi się na twoim ekranie komunikat: 
 „dozwolone od lat 18. Wchodzę – Nie wchodzę”?  
Uciekasz od morderców twojej duszy, czy podglądasz, bo przecież skończyłeś już 18 lat? 

Pamiętaj – owca Jezusa ucieka! Jeśli postępujesz inaczej – nie jesteś owcą Jezusa, chociażbyś to zaświadczył w swoim pamiętniku, albo wyrył na swoim nagrobku.

Uciekaj więc przed obcym! Ratuj swoją duszę! Ponieważ wszyscy obcy, to „złodzieje i zbójcy”.
Czy nie wystarcza ci Dobry Pasterz, stojący w drzwiach owczarni i wołający cię po imieniu? 
Ten, który oddał własne życie, by cię ratować?

„Pójdź za mną” – mówił Jezus wszystkim, którzy do Niego przychodzili.

I miał na myśli, że pójdziemy za Nim tak, jak owce za Pasterzem, z powyższej przypowieści.


Waldemar ŚwiątkowskiKościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju