A A A
Śpiewać wobec bogów. Psalm 138,1

Gdy czytałem dawniej ten wiersz, w którym Dawid mówi: „Wysławiam cię Panie z całego serca mego, śpiewam ci wobec bogów”, myślałem: dlaczego w tak pięknym wyznaniu szczerego i wdzięcznego serca, są wmieszani jacyś obcy bogowie?

Wydawało mi się, że ten wiersz byłby piękniejszy, gdyby nie było w nim żadnej wzmianki o bogach. Tam gdzie pojawia się Imię prawdziwego, wiecznego Boga, nie powinno być nawet wspomnienia o innych bogach. Bo czym są bogowie tego świata wobec jedynego, odwiecznego Stwórcy? „Nicością są bowiem wszyscy bogowie ludów, Pan zaś uczynił niebiosa” Ps. 96,5

Jednak Słowo Boże nie jest napisane po to, by zostało jedynie pięknym poematem. Tak naprawdę, to Słowo Boże jest najpiękniejszym poematem, jaki zna świat, a jednocześnie najprawdziwszą prozą. Prozą życia. Nigdzie nie znajdziesz bardziej konkretnych wskazówek i zbawiennych rad. Jest to jedyna księga zawierająca pełne objawienie Boga.

Czy możesz utożsamić się z Dawidem? Czy wysławiasz Pana z całego serca swego, czy śpiewasz Jemu pieśni pochwalne? Na to jesteśmy powołani. „Lud, który sobie stworzyłem, będzie zwiastował moją chwałę” Iz. 43,21

Jeśli śpiewasz to pięknie. Bóg otrzymuje należną mu chwałę a ty sam jesteś wzmocniony i napełniony radością. Przychodzi nam jednak śpiewać wobec bogów. Chociaż nasz śpiew jest adresowany wyłącznie do Boga, jednak ma początek tutaj, na ziemi, gdzie od bogów aż się roi. 

Są oni świadkami naszego śpiewu. Może zazdrośnie słuchają... I robią wszystko, by twój śpiew był skierowany ku nim, a nie ku Niebu. Nie daj się namówić!

Śpiewać Panu wobec bogów...
To ważne pytanie: czy śpiewam wyłącznie mojemu Bogu? A może czasami mój śpiew jest kadzidłem przynoszonym któremuś z bogów ziemskich? 

Komu śpiewasz, gdy gonisz za mamoną? Gdy nosisz w sercu zdradę, pychę lub obmowę? Komu śpiewasz, gdy kłócisz się? Do jakiej świątyni kieruje się twoje kadzidło, gdy zanurzasz się w nieczyste myśli?

Jakiego boga zadowalasz, kiedy siadasz przed telewizorem lub w kinie i sączysz jad, którym przesiąknięte są pokazywane tam obrazy?

Sprawdź swój „śpiewnik”!  Wyrzuć te niepotrzebne. Nie śpiewaj obcym bogom! Nie śpiewaj haniebnych, sprośnych piosenek. Nie służ obcym bogom.

Są pieśni, które nie są śpiewane Bogu żywemu. Pieśni adresowane do bogów a śpiewane przez tych, którzy tym bogom służą.

Świat zna pieśni smutne, żałosne, okrutne. Ot, pieśni powszedniego życia...

Ci, co jeszcze niedawno byli zakochani do szaleństwa – rozchodzą się. Nie licząc się ze sobą, zadając niewyobrażalny ból sobie nawzajem i swoim dzieciom. To smutna pieśń, ale jakże często ją słychać. 

Młodzi ludzie po dyskotece zaprawianej alkoholem lub narkotykami wsiadają w samochód i w jednym momencie giną cztery osoby w kwiecie wieku. Tragiczna pieśń.

Wnuczek morduje babcię, bo ta nie dała mu 20 zł na wino. Nic nie znaczyło, że się nim opiekowała od chwili porzucenia przez matkę. To okrutna pieśń. 

W wielu rodzinach panuje nienawiść, dochodzi do zabójstw, dzieci są ofiarami przemocy. Trafiają do domów dziecka, do izb policyjnych, na ulicę. To rozpaczliwa, ponura pieśń... 

Młody człowiek umiera, bo przedawkował narkotyki, inny z byle powodu odbiera sobie życie, ten zaś, który mógłby i chciałby czerpać z życia bez umiaru, ginie w gangsterskich porachunkach.

Są również bardzo powszechne, smutne i beznadziejne pieśni, śpiewane prawie w każdym domu: libacje alkoholowe, nieustające kłótnie, dokuczanie sobie nawzajem, zdrady małżeńskie, kłamstwa, nienawiść i to, co z tego wynika – separacja a potem rozwód.

Beznadziejne, okrutne pieśni świata. Co najgorsze – nikt nie ma nadziei, że będzie można je kiedykolwiek przerwać...

Snują się jak gryzący dym w świątyniach bogów. Dym ten odpowiada chyba wyłącznie tym despotycznym, krwiożerczym bogom. Ale to ludzie wnoszą go do świątyń! To oni śpiewają. Co za tragedia, co za niewola! 

I chociaż w Jezusie Chrystusie została otwarta droga do żywej Świątyni, gdzie aż pachnie od miłych wonności, gdzie panuje radość i pokój, gdzie przebywa żywy i miłujący Bóg, ludzie nadal wolą służyć fałszywym bogom. Bardziej bowiem umiłowali ciemność niż światłość. J 3,19.

Śpiewać Panu wobec bogów. Czy to łaska czy utrapienie, że musimy śpiewać w obecności innych bogów? Bylibyśmy przecież bardziej wolni, spontaniczni, gdyby nie obecność obcych bogów.

Ale to łaska. Możemy śpiewać prawdziwemu Bogu, a inni niech słyszą. Niech słyszą inni bogowie, a przede wszystkim niech słyszą ludzie, którzy im służą! Niech słyszą i dziwią się. Bo my śpiewamy inne pieśni niż te, które zna świat!

Pieśni śpiewane żywemu Bogu przepełnione są radością i wdzięcznością. Pełno w nich zachwytu i uwielbienia. Są spontaniczne, wypływają nie tylko z ust ale z serca.

To pieśni zgodnych i miłujących się małżeństw, szczęśliwych - bo kochanych dzieci, szanowanych rodziców, jednomyślnych zborów. Braci i sióstr żyjących we wzajemnym szacunku, w pokorze i miłości. Pieśni domów pełnych pokoju i radości. Pieśni życia wolnego od nerwowej gonitwy i chaosu. Pieśni życia czystego i wolnego od grzechu. 

Jest ich o wiele za mało – nawet w środowiskach chrześcijańskich. Dlaczego? Ponieważ niełatwo ich się nauczyć i nie zawsze można śpiewać, gdy się ma na to ochotę. 

Tych pieśni uczy sam Bóg, ponieważ człowiek od zarania wieków utracił zdolność, by śpiewać je z własnej mądrości lub zdolności. Oprócz tego, że musi jej nauczyć Bóg, jest jeszcze jeden warunek, by ją śpiewać: wszystko musi być oddane Bogu. Serce, dusza, myśli i wola. (Mr 12.30)

Komu śpiewam? Czy śpiewam tylko Bogu? Czy moje serce nie jest podzielone? Jeżeli mogę powtórzyć za Dawidem, że z całego serca śpiewam wyłącznie Bogu, wtedy jestem miłą wonią w tym świecie.

Błogosławiony taki sługa, którego życie, serce i pragnienia są skierowane ku Bogu. Wtedy nie przeszkadza mu to, że musi śpiewać wśród bogów. Pośród zepsutego świata, z powszechnej ciemności i grzechu wypływa ku górze czysta pieśń chwały dla Stwórcy. Jak strumień życia z powszechnej martwoty! To jest potężne świadectwo dla żyjących w niewoli, dla uciemiężonych i udręczonych ludzi. Także dla mocy ciemności, dla złych duchów przebywających w okręgach niebieskich. (Ef. 6,12)

Śpiewać Panu wobec bogów to świadectwo zwycięstwa światłości nad ciemnością. Obcy bogowie nie mogą nam przeszkodzić w tej pieśni! Gdyby tylko mogli – zdławiliby każdą taką pieśń już w zarodku. Musimy o tym pamiętać! Jeśli mamy serce zajęte choć odrobinę przez skrywany grzech – obcy bogowie mają moc, by zamknąć nasze usta. Nie będziemy mogli śpiewać Bogu.

Chyba to jest przyczyną smutnego faktu, że w zborze trudno o modlitwy, niewielu modli się zawsze, natomiast wielu... nigdy(!?) nie modli się w zgromadzeniu. Dlaczego mają zamknięte usta? Warto pomyśleć nad odpowiedzią.

Natomiast dla czystego i szczerego serca, oddanego Bogu, żadna nieprzyjacielska moc nie ma przystępu. Nikt nie zamknął ust Apostołom i pierwszym uczniom. Pieśń brzmiała pomimo prześladowań, więzienia, głodu...

Śpiewać Panu wobec bogów – to mogą tylko odważni! Ci, którzy nie boją się gróźb diabła ani szyderstwa świata. Wiedzą, komu śpiewają i pomimo prześladowań i ucisków, są nieugięci i niepokonani.

Śpiewać Prawdziwemu Bogu to także wielki zaszczyt! Obcy bogowie i oddający im cześć ludzie, to kraina bez prawdziwego życia, znająca tylko namiastki radości, szczęścia i nadziei.

W tym powszechnym mroku odnaleźć tego Jedynego i Jemu oddawać chwałę - to niezwykłe szczęście i wyróżnienie!

Ten, kto tego dożył, niech nie ustaje w uwielbianiu Boga! Wysławiaj Pana z całego serca, śpiewaj Jemu wśród bogów!

Śpiewaj swoimi ustami i swoim życiem Jedynemu Wiecznemu Bogu!


Waldemar ŚwiątkowskiKościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju