
Nie jest tajemnicą, że obok normalnego bazarowego handlu, kwitnie na nim wszelkiego rodzaju przestępczość. Nieuczciwe gry, podejrzane interesy, handel narkotykami, przemyt, paserstwo. Nie wiadomo, czego więcej...
Jest w tym świecie jeden szczególny bazar. Ponadczasowy, uniwersalny, znany wszystkim pokoleniom i narodom. Chociaż bardzo ponury i groźny – ma zawsze wielu klientów.
Nie odstrasza groźna, wybuchowa atmosfera, ani wyczuwalny odór nieszczęścia, cierpienia i... śmierci. Tłok, gwar, pusty śmiech, przepychanki, jarmarczne kłótnie i burdy – wszystko tam znajdziesz.
Sprzedasz lub kupisz na nim wszystko, czego pragnie serce i dusza. Kupisz tam popularność, sławę, dobijesz niejednego intratnego interesu. Kupisz rozrywkę, rozwiązłość, nieczystość, „wielką miłość” lub przygodny seks, zaspokoisz zmysły.
Dostępny jest wszelkiego rodzaju hazard. Jednej nocy możesz zyskać fortunę lub wszystko stracić. Jeśli trzeba ci jeszcze większych wrażeń – znajdziesz. Jest tam astrologia, magia, wróżbiarstwo, wirujące stoliki, przepowiednie, fatalizm, tajemniczość.
Sprzedasz nawet to, czego nie sprzedaje żaden normalny sklep – chamstwo, ordynarność, brutalność, prymitywizm, sadyzm, złowrogi wygląd i zachowanie. Znajdą się chętni, by kupić twoje przekleństwa, bluźnierstwa, kpiny, nieprzyzwoite żarty.
Jeśli chcesz, sprzedasz nawet siebie i to z takimi nałogami jak alkoholizm, narkomania, zboczenia seksualne! Wystarczy, że zrobisz sobie włosy na żel, lub ogolisz głowę (koniecznie zostaw parodniowy zarost na brodzie!), włożysz markowy ciuch – i towar pójdzie!
Okoliczności wskazują, że ludzie częściej kupują na tym bazarze, niż w porządnym sklepie.
Jeśli chodzi o rozpustę, rozwiązłość i nieczystość, to wspomniany bazar po prostu pęka w szwach.
Specyficzna, demoniczna atmosfera tego bazaru nie odstrasza stałych bywalców. Wydaje się, że jest ona raczej niezłym wabikiem. Nikomu nie przeszkadza, że pomiędzy kupującymi kręci się mnóstwo demonów, które w umiejętny sposób podkręcają koniunkturę.
Bazar świata. Bazar dusz. Ogólnoświatowa promocja piekła...
Oficjalnie przedstawiany jako atrakcyjny, pikantny, różnorodny, pożądany. Dla ludzi przecież...
Przeraża to, że na tym strasznym bazarze można spotkać... chrześcijan! I to wcale nie w roli turystów, pstrykających zdjęcia. Nie! Stoją wmieszani w kolejkach do poszczególnych straganów, wyciągają szyje, wybierając jeden z towarów.
Młodzież kupuje zmysłowość, atrakcyjne i modne kreacje, obleśne zachowania, sztampowe, płytkie i puste rozmówki. Małżonkowie nabywają takie towary jak umiejętność stawiania na swoim, celne repliki, godzące w godność współmałżonka, upór, porywczość, obrażoną minę. Coraz częściej zdarzają się tacy, którzy szukają straganu gdzie można kupić... rozwód. Trochę to potrwa, zanim znajdą, ale znajdą...
Kupują, zapatrzeni w nabyty towar i nie widzą chytrego i pełnego satysfakcji błysku w oczach tego, kto im to sprzedaje. Płacą - bo nawet na podłym bazarze trzeba płacić.
Za bazarowe śmiecie...!!
Bazar świata, bazar śmierci...
A Pan Bóg mówi: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz” Iz. 5,20
Bazar świata zawsze zwabiał i nadal udaje mu się ściągać do swoich straganów wcale niemałe grono tych, którzy mienią się dziećmi Bożymi. Zawsze znajdują się tacy, dla których jest on bardziej atrakcyjny niż klimat Bożego Królestwa.
To nic, że tracą tam życie... Blichtr tego świata jest cenniejszy od Bożych obietnic, od skarbów Nieba.
Jeśli jeszcze tam jesteś – nie zwlekaj. Wyjdź!
