A A A
Jeden dzień i 40 lat!

Aż trudno nam to zrozumieć, ale w Bożej matematyce są porównania, proporcje, które mogą szokować, a nawet wzbudzać niewiarę. Np. Psalmista powiada: „Lepiej spędzić jeden dzień w przedsionkach Pańskich, niż gdziekolwiek tysiąc”. Co znaczy jeden dzień naprzeciw 1000 dni? Albo: Jezus powiada, że dobry pasterz zostawia 99 owiec i idzie by szukać tę jedną zaginioną! Czy 99 owiec jest mniej warte od jednej, która pewnie z własnego wyboru oddaliła się od stada, a teraz uwikłana w cierniach ponosi tego konsekwencje?

Jak się ma zatem jeden dzień do 40 lat?

Chciejmy to zauważyć, że wyprowadzenie Izraela z Egiptu, zajęło Bogu zaledwie jeden dzień ( a nawet dokładniej mówiąc : jedną noc), natomiast wyprowadzenie Egiptu z serc Izraela zajęło Bogu 40 lat !

Przenosząc to porównanie na grunt duchowy możemy powiedzieć tak: wyprowadzenie człowieka ze świata zajmuje Bogu zaledwie moment (jeden dzień), natomiast wyprowadzenie świata z człowieka wierzącego zajmuje, jak owe 40 lat, całe nasze życie. Inaczej mówiąc: zbawienie otrzymujemy w jednej chwili, uświęcenie jest długim procesem.

Popatrzmy, choćby krótko na ów jeden dzień! Dzień naszego zbawienia!

Niektórzy ludzie pomylili okres zbawienia z okresem uświęcenia, powiadając: Bóg zbawi mnie jeśli będę dobrze żyć, muszę najpierw się poprawić, wtedy przyjdę do Boga. Niestety to „poprawianie” ciągnie się przez niemalże całe życie i nie ma miejsca na ten jeden najważniejszy DZIEŃ! Nigdy nie będziemy tak „święci”, by powiedzieć - no tak, teraz mogę swoje życie oddać Bogu. Podobnie jak w historii Izraela, tak i w naszym życiu, Bóg oczekuje od nas decyzji skorzystania z Jego ratunku. Dla tamtych to było pomazanie krwią podwoi drzwi, krwią baranka paschalnego, dla nas jest to drogocenna krew Jezusa Chrystusa.

Wyrwanie z mocy faraona to kwestia jednej chwili działania Bożego, Jego łaski i Jego miłosierdzia! To nie jest absolutnie zasługa, czy praca niewolników hebrajskich w Egipcie. To, co do nich należało to zaufać Bogu i przez wiarę uczynić tak, jak Bóg tego od nich żądał, by anioł śmierci mógł ominąć ich domy. Na skutek tej wiary, Bóg jednego dnia uczynił to, czego nie mogli dokonać przez 400 lat!

I zaraz na początku tej drogi do wolności, do ziemi obiecanej, Bóg przeprowadza ich przez Morze Czerwone! Bali się tej chwili jak ognia, widząc wściekły atak wojsk faraona, ale na drugim brzegu Morza Czerwonego mogli wreszcie zaśpiewać pieśń zwycięstwa. Tam po raz pierwszy doświadczyli prawdziwej radości wyzwolenia. Nie odbyło się to bez tańców, pląsania i radosnych okrzyków. Byli przecież wolni!

Ten cud wyrwania z Egiptu i przejścia przez Morze Czerwone musi być moim i twoim doznaniem. By zostać zbawionym potrzeba jednego dnia, jednego momentu.

Biblia mówi: „Kto uwierzy i zostanie ochrzczony zbawiony będzie”( Mk. 16,16)

Bez tego jednego dnia, nie ma następnych 40 lat, ani nie ma całej wieczności! Powiedzmy to wyraźnie: bez zawierzenia Bogu i okazania Mu posłuszeństwa w chrzcie wiary nie można być człowiekiem zbawionym! Nie można mieć nadziei, że dojdziemy do Kanaanu, będąc ciągle w Egipcie. Z Egiptu trzeba wyjść dzięki łasce Bożej przez naszą osobistą wiarę. Wiarą też przekraczamy Morze Czerwone! Czy jesteś gotowy zrobić ten jeden krok w kierunku Boga? Czy jesteś gotowy skorzystać z Jego łaski i przez wiarę wyjść z Egiptu przechodząc przez Morze Czerwone?

Natomiast po drugiej stronie Morza Czerwonego rozpoczyna się okres 40 letniej wędrówki.

Oczywiście nie potrzeba było tak długiego czasu Izraelowi, by przejść pustynię, ale fakt jest faktem, że to, co mogli osiągnąć przez okres dwóch, trzech tygodni, zajęło im 40 długich lat.

Ba, więcej, stare pokolenie musiało wymrzeć na pustyni, a do Kanaanu z tych , co wyszli z Egiptu, weszły tylko dwie osoby!

Uświęcenie wymaga śmierci tego, co leży w starej naturze człowieka. Uświęcenie jest procesem, który rozciąga się na całe nasze chrześcijańskie życie. To nie jest tak, że w chwili gdy Bóg nas zbawia, nasza natura automatycznie jest przekształcona na Jego obraz i na Jego podobieństwo. Uświęcenie to ciężka i mozolna praca. Ale ten wysiłek musimy podejmować. To nasz obowiązek.

Tam, na pustyni, sprawa uświęcenia wyglądała o wiele prościej. Mojżesz powiada do ludu: poświęćcie się, wypierzcie wasze szaty, obmyjcie się, napieczcie ciasta… bo jutro będzie święto Pana. Mam takie wrażenie, że „świętość” niektórzy i dzisiaj chcą tak taktować. Niedziela, a więc wkładam garnitur i idę do kościoła. Niedziela, a więc lepszy obiad i oczywiście upieczone ciasto… boć to przecież dzień świąteczny!

Bóg nakazuje i oczekuje świętości codziennego życia: „Lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”(1 Piotr. 1:15-16).

Piotr KarelKościół Chrystusowy w Połczynie Zdroju