Jednak najwyższą i najważniejszą służbą jest czynienie woli Bożej. Nie każdy może być misjonarzem, nie każdy będzie głosił Ewangelię w więzieniach, ale każdy jest powołany do najważniejszej i najzaszczytniejszej służby – czynienia Bożej woli.
Tą służbę przyszedł sprawować Pan Jezus. W Hebr. 10,7 czytamy o Jego powołaniu: „Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże, jak napisano o mnie w zwoju księgi.”
Do tej pory wielu próbowało wiernie służyć Bogu, lecz zawsze przychodziło załamanie i pojawiał się grzech, niwecząc świętą służbę. Dawid był wspaniałym sługą Boga, ale pewnego razu strasznie upadł. Salomon miał niezwykłą mądrość i łaskę u Boga, ale w jego starości szatan przez kobiety zniweczył tę piękną służbę.
Szatan zaciera ręce. Jak najwięcej karmy dla ciała i jak najbrudniejszej – to jego dewiza. On wie, że przez to człowiek jest coraz dalej od Boga.
Jeśli więc mienimy się ludem Bożym, winniśmy dogłębnie przejrzeć nasze życie, nasze czyny, sposób spędzania czasu. Trzeba dać sobie wyraźną odpowiedź na podstawowe pytania – co jest celem mego życia, czym jestem zajęty, do czego dążę?
Jest bowiem smutną prawdą, że w coraz większym stopniu przyjmujemy nieczystość, którą szatan podsuwa ludziom. Nie wystarczy na przykład pokiwać ze zgorszeniem głową na nieczystość i rozwiązłość serwowaną przez telewizję. Trzeba z tym radykalnie skończyć! Trzeba się odwrócić i wyjść ze świata! Iz. 52,11 W przeciwnym razie odchodzimy od Pana, pomimo tego, że chodzimy na nabożeństwa.
Zbezcześcił swoje serce, władzę nad nim objęły nieczyste pożądliwości i żądze.
Do czasu, gdy światłość przyszła na ziemię!
Zaczęła się nowa era – przyszedł Ktoś, kto ponaprawiał wszystkie zerwane mosty, zniżył pagórki i podniósł doliny, zburzył obce świątynie i zniszczył gaje. Zamknął wszystkie boczne furtki i bramy, które prowadziły do śmierci i zostawił tylko jedną – ciasną bramę i wąską drogę, prowadzącą do Nieba.
Pan Jezus, żyjąc w mocy Ducha Świętego, zniszczył wszelkie warownie, które szatan wybudował w sercu człowieka. Pokonał grzech, szatana i śmierć.
W ciele, które otrzymał – zaczął budować Świątynię. Prawdziwą, doskonałą, lepszą niż ta, którą wybudował Salomon. Przeniósł świątynię zewnętrzną do wnętrza, do serca.
Na pytanie Samarytanki, gdzie jest właściwe miejsce na składanie Bogu ofiar, Jezus odpowiada: „ani na tej górze, ani w Jerozolimie.... lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie”. J 4,21-23
Nie w zewnętrznej, lecz wewnętrznej świątyni.
Cała piękna i doniosła służba Bogu została przeniesiona z zewnątrz do wnętrza. Pan Jezus stał się najwyższym arcykapłanem w nowej, żywej Świątyni i jest nim na wieki! Jako najwyższą ofiarę złożył ... swoje życie. On jest Bożym Barankiem. Niech będzie błogosławiony na wieki!
To nie wszystko! Nie tylko sam wypełnił swoje ślubowanie. Nauczył świętej i duchowej służby swoich uczniów. Przekazał służbę kapłańską następcom. Jego uczniowie posmakowali błogości duchowej służby. Przyszedł Duch Święty i nauczył ich wszystkiego!
Dlatego Apostoł Piotr może mówić do nas: „i wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.” 1P 2,5. Oto najpiękniejsze określenie nowej służby!
Stara Świątynia i stara służba... Pełna wzlotów, ale i upadków. W porywach wzniosła i autentyczna, a przez długie lata, nawet wieki – byle jaka, pomieszana z odstępstwem, niewiernością, nawet bałwochwalstwem.
W tej służbie już nie ma miejsca na bylejakość, na pomieszanie świętości i nieprawości. Służbę w tej Świątyni nie sprawują ludzie, którzy przejmują prawo od swoich ojców. Wtedy zdarzali się kapłani wierni i oddani Bogu, ale również tacy, którzy swoje powołanie pełnili niedbale, z obowiązku, z przyzwyczajenia.
W nowej Świątyni służbę sprawują wyłącznie... wybrani i powołani przez samego Boga!
Ja i Ty – jesteśmy właśnie tymi wybranymi! Nie trafiliśmy do Bożego żywego Kościoła z przypadku, lecz zostaliśmy wybrani!
Popatrz na swoją służbę – czy możesz potwierdzić, że przychodzisz, by czynić wolę Ojca?
Jeśli nasze życie jest pomieszane: nabożeństwa przeplatają się z programami telewizyjnymi, ciche modlitwy - z kłótniami w małżeństwie, służenie Bogu - z dogadzaniem ciału, uwielbienie - z plotkami i obmowami, kościół – ze światem - to taka służba nie jest niczym lepsza niż ta, którą Jezus zastał w Jerozolimie...
Przyjdź do Jezusa i zacznij uczyć się nowej, duchowej służby.
Ta służba zaczyna się już na ziemi, ale będzie trwała również w Niebie:
Alleluja! Wspaniała, chwalebna przyszłość dla tych, którzy dzisiaj powiedzą: „oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże...”