„Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę...” Judy w. 4.
O jakich to ludziach pisze Apostoł, Święty Juda, kogo ma na myśli? Kim są ludzie, na których już od dawna został wypisany wyrok potępienia? Gdzie ich można spotkać – w najmroczniejszych zakątkach świata, w piekle, a może w świątyni antychrysta?
Nie - „wśród was” !
Dlaczego są niebezpieczni? Czy może dlatego, że podważają boskość Chrystusa, nie wierzą w Ducha Świętego, a może twierdzą, że nie ma Boga a Ewangelia to zmyślone opowieści dla naiwnych?
Nie! Mówią o.... łasce! Głoszą łaskę, wychwalają Boga za łaskę lecz... obracają ją w rozpustę...
Jak można Bożą łaskę obrócić w rozpustę?
Wiemy, że łaska jest darem Bożym. Nie otrzymaliśmy jej ani za pieniądze, ani za dobre uczynki, ani za jakiekolwiek zasługi. Przyszła od Boga jako dar – za darmo!
I tu pojawia się ukryty problem.
Gdy coś jest za darmo – chciwi, pazerni, egoistyczni ludzie łapczywie po to sięgają.
Potrafią okradać ludzi poszkodowanych w wypadku, kradnąc porozrzucane cenne rzeczy. Nawet w tak tragicznych okolicznościach jak katastrofa samolotowa, gdzie giną wszyscy pasażerowie.
Ludzka zachłanność pojawia się zawsze, gdy tylko nadarzy się okazja, nawet gdyby była to taka katastrofa jak powódź czy trzęsienie ziemi.
Zachłanność pojawia się nawet wtedy, gdy dotyczy to... Bożej łaski!
Zachłanność ludzka mówi – wziąć, ile się da!
Obracanie łaski w rozpustę polega na tym, że człowiek chce wziąć ile się da, a nie – ile potrzeba.
Egoistyczni i rozpustni ludzie zdarzają się również wśród chrześcijan.
Może słowa zapisane w J 1,16: „a z Jego pełni myśmy wszyscy wzięli, i to łaskę za łaską” są opacznie rozumiane? Czy stąd wzięło początek obracanie łaski w rozpustę?
Jest pewna reguła, jeśli chodzi o łaskę – nie można brać jej, ile się da, lecz tylko tyle, ile potrzeba. Jest zbyt cenna. W przeciwnym razie dochodzi do strasznego przestępstwa – obracania łaski w rozpustę.
W zrozumieniu tego problemu powinna nam pomóc historia, która wydarzyła się w Izraelu, gdy ten wędrował po pustyni, w drodze do ziemi obiecanej.
Czytamy o niej w 16 rozdziale Księgi Wyjścia.
Rozdział ten opisuje pojawienie się niezwykłego cudu – manny z nieba. Cudu, który trwał nieprzerwanie przez całe lata wędrówki po pustyni.
Gdy tylko pojawiła się darmowa manna – ludzie w swej zachłanności chcieli jej nazbierać więcej, niż było im potrzeba. Pomimo nakazu Boga, żeby wziąć tylko tyle ile potrzeba na jeden dzień, wielu nie usłuchało i nazbierało... ile się da! (zob. 2M 16,18-22).
Jednak nadwyżka pleśniała i pokrywała się robactwem, a Bóg się gniewał! Bóg karał rozpustę!
Obracać łaskę w rozpustę – to brać ponad miarę, bez żadnych ograniczeń. To mówić, że przecież łaska goni łaskę. Bierz ile chcesz!
Można dzisiaj usłyszeć taką naukę, jeśli chodzi o problem grzechu i łaski:
-
„nie przejmuj się grzechem! Bóg i tak ci wybaczy! Choćbyś potrzebował łaski 100 razy w ciągu dnia!”
-
Bóg wie, że jesteśmy skorzy do grzechu (?) a nawet jest napisane, że nie ma sprawiedliwego ani jednego.
Taka „obrona” staje się niemal nagminną, gdy zaczynasz mówić o świętym, zwycięskim życiu, wolnym od grzechu – dzięki łasce (!), która naucza jak żyć sprawiedliwie, a nie tylko przebacza (zob. Tyt 2,11-12).
A propos – nigdy nie powinniśmy zapomnieć, że byliśmy grzesznikami będącymi w niewoli grzechu, lecz w nowym życiu, darowanym przez Boga, grzech nie może mieć miejsca (zob. 1J 3,4-9).
Musimy mieć właściwy obraz, jeśli chodzi o łaskę, wróćmy więc jeszcze raz na pustynię, do manny.
Czytamy, że „każdy zebrał tyle, ile mógł zjeść”.
O! to pięknie – o to właśnie się rozchodzi! (w domyśle – ja potrzebuję łaski 100 razy w ciągu dnia).
Jednak wcześniej czytamy, że ustanowioną przez Boga miarą graniczną ich potrzeb był jeden omer na głowę.
„Oto, co rozkazał Pan: Zbierajcie z niego, każdy według tego, ile potrzebuje do jedzenia, omer na głowę.... Synowie izraelscy uczynili tak i zbierali, jedni więcej, drudzy mniej. A gdy to odmierzali na omery, ten, co zebrał więcej, nie miał nadmiaru, a ten, co zebrał mniej, nie miał braku. Każdy zebrał tyle ile mógł zjeść” 2M 16,16-18
Cudowna Boża troska o los każdego z osobna i … zachwycająca sprawiedliwość!
Bóg najlepiej wie ile łaski ci potrzeba. Zna cię lepiej niż ty samego siebie.
Gdybyś tam (na pustyni) był i chciał zjeść więcej niż omer dziennie – miałbyś poważny problem...
Nie przekonał byś ni Boga, ni Mojżesza, że potrzebujesz więcej niż omer.
Jeśli dzisiaj chcesz więcej łaski, niż ci potrzeba – masz poważny problem...
Masz problem, jeśli nie tracisz humoru z powodu jednego, kilku, ba – nawet (przysłowiowych) 100 grzechów w ciągu dnia. Jeśli myślisz, że u tronu łaski możesz brać więcej niż „omer na głowę”.
Obracać łaskę w rozpustę, to brać więcej niż potrzeba. Zamiast powstać do walki przeciw grzechowi, zamiast odrzucić pokusę i zaprzeć się siebie – być biernym i dać się zwyciężyć grzechowi.
A potem iść pod krzyż, po łaskę...
Co robisz, gdy jakiś grzech lub twoja słabość – ciągle cię pokonuje? Co robisz, by ten grzech pokonać a pokusę odrzucić? Nie martwisz się – bo przecież jest łaska? Leży w zasięgu ręki, wystarczy ją podnieść...
Nadwyżka manny pleśniała i pojawiało się robactwo. Trzeba było ją wyrzucić.
„Nadwyżka” łaski nic nie pomaga, nie skutkuje, nie jest do spożycia. Bóg nazywa to obracaniem łaski w rozpustę.
Gdy więc grzech staje u wrót naszego serca – stań do walki! Nie mów – nie mam dość sił, by go zwyciężyć. Czyż nie na tym polega wolność, którą przyniósł nam Pan Jezus Chrystus, że „grzech nad nami panować nie będzie”? (Rz 6,14).
Jeśli Pan Bóg nie wahał się powiedzieć Kainowi: „u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować” (1M 4,7), to czy uważasz, że Bóg za dużo od ciebie oczekuje, każąc ci dać odpór złemu? Tobie, któremu dał nowe życie, nowe serce i Ducha Świętego? Tobie, dla którego posłał swego Syna, Pana Jezusa Chrystusa jako Pasterza i Nauczyciela?
Oznaką tego, że łaska jest obracana w rozpustę jest nieprzemienione życie.
Łaska nie przyszła po to, by ciągle przebaczać i przebaczać, pozostając bezradną wobec naszych grzechów. Została dana, by mogła zajść niezwykła przemiana w naszym życiu. Pisze o tej przemianie Apostoł Paweł w liście do Tytusa ( 2,12) – od bezbożności i światowych pożądliwości do życia wstrzemięźliwego, sprawiedliwego i pobożnego. Cudowny Boży plan!
Gdy czytamy dalsze wiersze z listu Judy, widzimy jak straszne było życie ludzi, którzy obracali łaskę w rozpustę:
-
przyrównani są do tych, których Bóg wytracił w. 5
-
ich zepsucie jest porównane jest do zepsucia zbuntowanych aniołów (w. 6) a także do rozpusty Sodomy i Gomory w. 6-7
-
kalają ciało swoje, bluźnią istotom niebieskim w. 8
-
są zakałą wśród wierzących, dwakroć obumarli, itd. w. 12-13
Boże, chroń nas przed takim stoczeniem się w ciemność!
Niech więc mowa o łasce nie będzie dla nikogo powodem do rozluźnienia duchowej dyscypliny, do ciągłych, wręcz beztroskich upadków, a przeciwnie – niech będzie zachętą do podjęcia duchowego boju.
Gdy przychodzi pokusa do grzechu – przeciwstawmy się jej z całych sił, z całego serca, z całej duszy. Gdy brak nam sił do zwycięstwa – idźmy do komory i wołajmy do Boga o pomoc, załóżmy post, poprośmy innych o modlitwę, a... zwyciężymy!
I to również będzie... łaska! Bierzmy więc łaskę za łaską!
Kończąc, chciałbym wyraźnie podkreślić – Bóg nie daje nam za mało łaski, nie jest skąpy.
Przeciwnie – w pełni zaspokaja nasze potrzeby! Chwała Panu Bogu!
„Każdy (mógł zebrać) według tego, ile potrzebuje do jedzenia”!
Łaski nigdy ci nie zabraknie!
Jedna tylko prośba – nie obracaj jej w rozpustę...